Nasza Ostatnia Nadzieja Białych umiera, na razie odpada puder z makijażu, ale wszystko co po szczepionkach pisiorskich wcześniej czy później więdnie i dostaje się gangrena. Zaczyna się powolny rozkład. Szkoda.
Nie podobuje się Orban, bo to zdrajca, co prawda gdy trwoga to do Orbana w kaftan się wypłakać, może pozwoli w kiblu się ukryć, wszak na bezrybiu to i orbanowy kibel dobry. Ale to zdrajca i już. Co zawiniły hodowle norek można się tylko domyślić, wszak już dawno, dawno temu Prezes zagiął na nie haka po tym, gdy wściekłe macice waliły pustymi mózgownicami o trotuary.
Właśnie zawiązuje się „Wielka Koalicja” - syfilia, aby to co pozostało z Naszej Wielkiej Nadziei spacyfikować i zagonić do szeregu, niech wie i popamięta, kto wywalił szmalec na zwycięską kampanię.
A my, cóż powoli musimy się przyzwyczajać, iż ta Nasza Ostatnia Nadzieja Białych, to kolejna h.. duda i kamieni kupa.
Smutno mi Boże, ale jak trza, to trza. Za pięć lat mus dać kreskę na Gaśnicowego, może nie taki ogładny, ale przynajmniej wiadomo co wykręci, albo raczej, czego nie wykręci.
Sursum corda, bracia! Sursum corda!
