Kościół jest na najlepszej drodze, żeby przetrwać następne 2000 lat. Dlatego ja – w Klechistanie – jestem ateistką. Nie żebym uważała, iż ateizm zależny jest od szerokości czy długości geograficznej, ale z wolnością rzecz ma się zgoła inaczej. Budzę się z poczuciem nieśmiertelności i z tym poczuciem zmieniam piasek w kocich kuwetach, piję kawę, wbijam...
- Homepage
- Polish politics
- Carpe diem
Related
Dangerous Georgian deported from Polish
5 hours ago
Start of Polonization of Ukrainians!
8 hours ago
recommended
Zielone światło dla „progresji”.
13 hours ago