Budka: Totalizator is just an exception

niepoprawni.pl 1 week ago

Jako iż afery Totalizatora Sportowego ukryć się nie da próbuje się ją przedstawić jako jednostkowy przypadek.

Przypomnijmy. Początkowo wypłynęło tylko w Szczecinie. Zarząd dobrze funkcjonującego oddziału zachodniopomorskiego Totalizatora Sportowego w ramach przywracania demonkracji i żonduff praffa takiego, jak je rozumie Tusk i jego ferajna został wymieniony. Ale zamiast obiecywanych przez Tuska na przedwyborczych spotkaniach fachowców mających wymienić pisowskich „nieudaczników” na odzyskane stołki trafili krewni-i-znajom- króliczka, czyli ludzie powiązani w różny sposób z kompromitacją 13 grudnia.

Ten oczywiście zaprzeczający przedwyborczym bajdurzeniom Tuska i jego akolitów fakt w końcu został skomentowany przez niejakiego Budkę, który zanim został nagrodzony synekurą w Brukseli zajmował się oczyszczaniem spółek Skarbu Państwa z „nieudaczników” z PiS jako minister ds. aktywów państwowych. W opublikowanym na der Onecie wywiadzie „gomułkowicz” idzie w zaparte:

Mówił pan o dobrych praktykach. To znaczy, iż w koalicji rządzącej nie ma dobrych praktyk, skoro doszło do takiej sytuacji w Totalizatorze Sportowym?

Myślę, iż to jest tylko jeden przykład, wyjątek, gdzie coś poszło "nie tak". Natomiast proszę zwrócić uwagę, iż nie było żadnych innych doniesień, iż w innych spółkach dzieje się podobnie.

Na pewno nie jest tak, jak to działo się za PiS-u, iż np. szefową dystrybucji w jednej ze spółek energetycznych została osoba, która pracowała wcześniej w przedszkolu albo w naftowym gigancie zatrudnia się osobę podejrzewaną o kontakty z dilerami irańskiej ropy.

Czy może pan europoseł dziś zapewnić nas, iż takie praktyki były tylko w TS, iż w innych spółkach nie dochodziło do obsadzania swoimi ludźmi?

Jeszcze raz: ani gdy byłem ministrem, ani dziś nie jestem w stanie zapewnić, czy w tych kilkuset spółkach, które podlegają pod MAP, został ktoś zatrudniony, kto ma legitymację partyjną.

Wiem jedno – jeżeli chodzi o rady nadzorcze i zarządy tych spółek bardzo pilnowaliśmy, by nie znaleźli się w nich czynni politycy. Ministerstwo nie ma żadnych narzędzi, by móc nadzorować politykę kadrową na niższych szczeblach.

Natomiast skończyliśmy z patologicznymi praktykami naszych poprzedników, gdy szuflady ministrów były wypchane partyjnymi CV, a zarządy spółek dostawały od polityków listy osób do zatrudnienia.

Po historii ujawnionej z TS pojawiają się takie głosy, iż KO wchodzi w buty PiS i robi dokładnie to samo.

To wyjątkowo krzywdzące i niesprawiedliwe porównanie. Wystarczy spojrzeć dziś, kto znajduje się w radach nadzorczych i zarządach państwowych spółek. Partyjnych nominatów zastąpili znani ekonomiści, profesorowie prawa, praktycy, rektorzy czołowych uczelni.

Kiedyś wystarczyło pożyczyć prezesowi PiS pieniądze, by zasiadać w radach nadzorczych dwóch kluczowych spółek Skarbu Państwa, pomalować ścianę w kampanii wyborczej z politykami PiS, by stać się prezesem największej spółki paliwowej, być kierowcą prezesa, by potem zarabiać krocie jako dyrektor w takiej spółce. Skończyliśmy z takimi praktykami. Oczywiście przy takiej skali stanowisk zdarzają się wpadki i błędy, które muszą być naprawiane. Ale jedno jest pewne.

Co takiego?

Powrotu do słynnego TKM Jarosław Kaczyńskiego już nigdy nie będzie.

]]>https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/w-koalicji-wrze-po-aferze-...]]>

TKM, czyli Teraz kurwa my było skrótowym podsumowaniem faktycznie dokonanym przez Jarosława Kaczyńskiego... rządów AWS w 1997 r. Jak pamiętamy premierem został wówczas Jerzy Buzek. Człowiek jak najbardziej z tej samej banieczki, co obecny żond. Mgr prawa Budka jedynie wie, iż coś dzwoni…

Tymczasem TKM jak najbardziej obowiązuje PO 13 grudnia 2023 r.

Bo ujawniona afera nie dotyczy jedynie Szczecina.

W ostatnim czasie lukratywne posady w Totalizatorze Sportowym znaleźli działacze Koalicji Obywatelskiej, PSL-u i Lewicy. Nowa władza wymieniła 13 dyrektorów regionalnych Totalizatora. Lubelskim oddziałem spółki pokieruje Bartosz Piech, działacz PSL-u, który w ubiegłym roku z list Trzeciej Drogi kandydował do Sejmu. To dość znana postać wśród lubelskich ludowców – podkreślił politolog, Paweł Kubala.

– Parę lat temu to on stawał w szranki o kierowanie lubelskim PSL-em z ówczesnym europosłem, Krzysztofem Hetmanem, dla którego nie stanowił większego zagrożenia. Być może jest to nagroda za to – ocenił.

PSL otrzymało jeszcze Oddział Totalizatora w Łodzi. Koalicja Obywatelska obsadziła dyrekcję regionalną m.in. w Koszalinie. Tam stanowisko objęła współpracowniczka senatora Stanisława Gawłowskiego. Nominat Koalicji Obywatelskiej został dyrektorem także m.in. w Gdańsku. To Adam Sekuła, jak się okazuje, znajomy Donalda Tuska… z boiska. Partyjne nominacje do spółek były czymś oczywistym, a zarzuty Koalicji Obywatelskiej wobec PiS były tak naprawdę programem wyborczym ówczesnej kolacji – zauważył Andrzej Gwiazda.

(za: TV TRWAM)

Jak pamiętamy (przynajmniej niektórzy) aby obalić twierdzenie ogólne (np. wszyscy młodzi i wykształceni głosują na PO) wystarczy wskazać pojedynczy przypadek świadczący o tym, iż jest odwrotnie.

Pan europoseł Gomuł…, pardo, Budka, z całą powagą twierdzi, że:

Myślę, iż to jest tylko jeden przykład, wyjątek, gdzie coś poszło "nie tak". Natomiast proszę zwrócić uwagę, iż nie było żadnych innych doniesień, iż w innych spółkach dzieje się podobnie.

Na pewno nie jest tak, jak to działo się za PiS-u(…).

A zatem poza nieszczęsnym Totalizatorem wsjo było OK.

Niestety, ludzie są pamiętliwi.

Przede wszystkim pamiętają o byłej asystentce ówczesnego posła Budki Sarze Borowieckiej. Aktualnie absolwentka prawa rozpoczęła aplikację adwokacką. Brak jakiegokolwiek doświadczenia zawodowego nie przeszkadzał jednak w objęciu stanowiska w Orlenie (i to od razu jako specjalista w Biurze Prawnym ds. Komercyjnych i Międzynarodowych).

Pamiętają również Hołowni…

O tym, iż jeden z recenzentów wiekopomnej pracy „dochtórskiej” niejakiego Myrchy trafił do Rady Nadzorczej PGE już pisałem.

Jak dobrze poszukać znowu pełno jest informacji o nagłych awansach, np. ze stoiska mięsnego do spółki Skarbu Państwa.

Zanim rządowa zbieranina stała się znana jako kompromitacja 13 grudnia nazywana była też koalicją głodnych.

Przeciętnie rozsądny Polak tymczasem zadaje sobie pytanie o skalę nadużyć obecnej jaczejki. Wszak pisowcy kradli na potęgę, ale to wszak miernoty nieudaczne były. A mimo to państwowe firmy miały zyski.

Teraz, gdy kompromitacja 13 grudnia zastąpiła tych nieudaczników fachowcami, co z miejsca powinno oznaczać lepszą funkcjonalność ww. firm nagle pojawiły się straty.

A zatem jeżeli PiS kradł miliony to nowa władza kradnie miliardy.

Jeśli na poważnie brać zapowiedzi Tuska i maturzysty Hołowni sprzed 15 października inaczej po prostu być nie może.

I to chyba jest największa POrażka propagandowa (pijarowa jak toś woli) tej ekipy.

Ale ciągle dla (zbyt) wielu polskojęzycznych najważniejsze jest, że PiS już nie rządzi.

Najwyraźniej Polska jeszcze za mało upadła.

8.10 2024

fot. facebook

Read Entire Article