Antoni Ciszewski: a Bodnar lesson in determination

magnapolonia.org 18 hours ago

Antoni Ciszewski: bodnarowska lekcja determinacji

Adam Bodnar udziela nam, jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny, specyficznych lekcji na temat kształtowania się norm prawnych, w systemie dyzmokratycznym.

Co to oznacza dla przeciętnego lub wolnego słuchacza, któremu nie w głowie są fakultety z prawa ogólnego, z rozszerzonym zakresem prawa konstytucyjnego i prawa administracyjnego? Oznacza to dobrą okazję do zapoznania się z podstawowymi pojęciami na jakich wspiera się obszerny gmach praworządności, ze stałymi (chodnikami, klatkami schodowymi) i ruchomymi (schodami) ciągami komunikacyjnymi tak na zewnątrz, jak i wewnątrz tego budynku.

Dla wnikliwych słuchaczy, pierwszym tematem zaproponowanych wykładów ze strony Adama Bodnara było trudne do zdefiniowania zagadnienie podstawy prawnej, która uzasadniałaby poczynione kroki organizacyjne, w obrębie instytucji mediów publicznych (TVP i Polskie Radio), w tym obsady kierowniczej sądów powszechnych oraz całego pionu prokuratury, wskazując jedynie na gotowość (a nie zdolność) ustawodawcy do wdrożenia postępowania naprawczego.

Co do zasady, za niekonstytucyjną należy uznać taką regulację ustrojową, która w podstawowym porządku konstytucyjnych norm prawnych, czyli zakresie działania ustawodawcy, narusza prawa podmiotowe obywateli wynikające z prawa konstytucyjnego do stanowienia (uchwalania) prawa, w trybie przedstawicielstwa konstytucyjnego (art. 4 Konstytucji RP).

Prawo stanowione (ustawy) obowiązuje, jeżeli w dalszym ciągu istnieje przyczyna jego obowiązywania.

Stąd, po zmianie kadencyjnej ustawodawcy w 2024 roku, niemiarodajną rolą prezydenta RO byłoby ograniczanie się tylko i wyłącznie do wetowania ustaw, tym samym uniemożliwiając lub utrudniając wprowadzenie nowych rozwiązać ustawowych, mających na celu np. uzdrowienie całego systemu prawnego lub jego część, ale tylko ze względu na dobro Polski i pomyślność obywateli.

Z taką sytuacją mieliśmy już do czynienia w 2015 roku, kiedy zastany stan regulacji prawnych nie gwarantował obywatelom należytej ochrony ich praw podmiotowych (okoliczność bezsporna), ze względu na wadliwie usunięty art. 418 Kodeksu cywilnego na podstawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 04 grudnia 2001 roku (Dz. U. Nr 145, poz. 1638), który został uznany za niezgodny z art. 77 ust. 1 Konstytucji RP. Dlatego to w tej sprawie powinna być powołana komisja sejmowa do zbadania przyczyn wydania (tak szkodliwego dla obywateli) przywołanego wyroku przez ówczesny skład TK, z Markiem Safjanem jako ówczesnym prezesem.

Aktualna sytuacja, jaka wyniknęła z natychmiastowych zmian personalnych, w przywołanych instytucjach publicznych, z inicjatywy premiera Donalda Tuska, to pokłosie wadliwego działania organów państwa, ze wskazaniem na wadliwą legislaturę poprzedniej ekipy pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego, który nie przewidział reakcji ze strony mocniejszych od siebie.

W szczególności więc na jaw wyszły wszystkie braki organizacyjne, w systemie odpowiedzialnego zarządzania państwem, w tym pominięty został całkowicie bufor bezpieczeństwa wewnętrznego, jaki powinien stabilizować i trzymać w ryzach kadrowych odpowiedzialność służb cywilnych, sądowniczych i prokuratorskich, w sytuacji naprawdę wrogiego przejęcia państwa, w skutek np. użycia siły.

Także obnażona została niemoc i krótkowzroczność prezydenta RP, który jak dziecko we mgle został ograny przez nowego premiera Tuska. Oznacza to, iż to Donald Tusk, po raz drugi w roli szefa rządu polskiego, sprawniej zjednuje sobie szeregi lojalnych współpracowników, aniżeli sztaby mądralińskich skupione wokół szeroko definiowanej prawicy, jak widać nie rozumiejących zasad zajadłej gry politycznej.

W przeszłości był już taki przypadek, kiedy była Hanna Gronkiewicz-Waltz jako była prezydent Warszawy, z dnia na dzień zarządziła abordaż egzekucyjny wobec handlowców z przed Pałacu Kultury, używając do tego celu prywatną firmę ochroniarską, a nie funkcjonariuszy Policji.

Wstydem jest natomiast obnoszenie się przez Jarosława Kaczyńskiego z prywatną firmą ochroniarską, angażowaną do jego własnych celów ochronnych, a pozostawienie bez należytej ochrony wspomnianych instytucji publicznych oraz byłych ministrów i wiceministrów z byłego rządu Mateusza Morawieckiego.

Niedomaganie to ma swoje daleko idące konsekwencje, ponieważ pozwala na swobodny rozwój sytuacji choćby wtedy, nie wykazując determinacji w skutecznym odparciu potencjalnego wroga od spraw polskich, w sytuacji ingerencji sił zewnętrznych w zbliżające się wybory prezydencie w Polsce.

Wskazywanie na przychylność nowego prezydenta USA Donalda Trumpa, oczekując tym samym jego zaangażowania i udzielenia ewentualnego wsparcia dla PiS-u przeciwko PO, jest oznaką bezradności a nie sprytu, i szkodzi wizerunkowi Polski w ten sam sposób, jak medialne poskramianie Putina jako prezydenta Rosji, podejrzewając go o wpływ rosyjskich służb w systemy demokratyczne państwo europejskich, ze szkodą dla rządów prawicowych.

Takie kunktatorskie (asekuranckie) podejście nie trzyma się kupy po prostu, ponieważ jawnie stoi w sprzeczności z wydolnością polskich służb.

Póki co, z coraz większym zainteresowaniem powinniśmy śledzić kolejne wystąpienia Adama Bodnara jako ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, zajmującego uwagę opinii publicznej wykładami z fałszywej filozofii prawa i ukazującego praktyczne metody zażegnywania kryzysom w administracji państwowej, wskazując na estradowe (hołowniane) źródło prawa incydentalnego.

Poelcamy również: Znany żydowski pisarz oskarżony o molestowanie kobiet

Read Entire Article