ANTYROTA
Rzucamy ziemię skąd nasz Ród !
W bełkocie obcej mowy
Jakiż my Naród ?!
Jaki Lud
Jaki z nas Szczep Piastowy ?!
I choć nam obcy pluje w twarz
I karki nam przygina…
My zapatrzeni w cudzy blask
Wolimy zapominać
Że Ojców naszych
W cierniowych koronach
Wiedli do nieba
W bydlęcych wagonach…
Rzucamy ziemię skąd nasz Ród
Nikt z chrobrych już nie żyje
A Jaśka Złoty Róg jak pies
Przed pustym domem wyje…
PS
Jeśli ten krwotok nie ustanie
Z naszej c chorągwi biel zostanie…
Widomy kres sprzedanych racji
Haniebny znak kapitulacji !
Złamane drzewce z białą zdradą
Nad rozwaloną barykadą…
Jeśli ten krwotok nie ustanie
Requiem tylko nam zostanie…
Żałobny śpiew nas samym sobą
Kredowa twarz na czarną wodą…
Jeśli ten krwotok nie ustanie
Kto nam zapewni…zmartwychwstanie ?!
OJCZYZNA !
Nie wstydź się wić Polska !
Choć dla nich to nadmiar patosu
Nie wstydź się mówić Ojczyzna !
Jeśli to sens Twego losu…
Nie wstydź się mówić prosto
Na przekór podstępnym słowom
Nie milcz pokrętnym milczeniem
Jeśli cię słowa bolą..!
Nie wstydź się zgrzebnej wiary
Tak szarej jak Twoja ziemia
To z niej wyrasta najgrubsza
Gałąź naszego istnienia…
NIEPEWNOŚĆ…
Boję się iż nas cynicznie
Ktoś jak dawniej i teraz okłamie
I iż będzie po nas milczało,,,
Puste słowo…i drzewo…i kamień
Że nam znowu ułożą życiorys
I kontekstem przecedzą nam słowa
Twarz odcisną na kartkach pobladłych
Aby była jak maska gipsowa….
I będziemy milczeli przez lata
Pod całunem śmiertelnej bieli
Porzuceni w śmietniku Historii
Póki knebla w nas czas nie spopieli…